komentarze: [1] 17 May 2013 Marian Otto Hamberg (w środku) urodził się w 1883 roku, w rodzinie niemieckiej zamieszkałej w Rosji. Miał wykształcenie techniczne. Ożenił się z Rosjanką Lidią Taturow, z majątku Gołubowo. W Rosji urodzili się dwaj synowie: Jerzy i Eugeniusz.
Pewnego razu wspomina pani Eugenia dziadek musiał zwolnić z pracy jednego z pracowników.
Gdy zwyciężyła w Rosji rewolucja ów człowiek został komisarzem. Schwytanego Hamberga skazał na śmierć. Gdy rewolucjoniści przyszli po dziadka pisze w swym liście pani Eugenia i wyprowadzili go z domu, mój tata, chociaż miał zaledwie pięć lat zapamiętał dokładnie tę chwilę. Bardzo się przestraszył i płakał razem z bratem i mamą. Jeden z rewolucjonistow dał płaczącemu dziecku kawałeczek cukru. Na chwilę dziecko zapomniało o rozgrywającej się w domu tragedii.
Gdy więźnia doprowadzono do aresztu, inny z rewolucjonistów też jego były pracownik poprosił, aby mu pozwolono osobiscie zabić Otto Hamberga. Skazaniec był niezmiernie zdziwiony, gdyż nigdy nie miał żadnych problemów z tym czlowiekiem. Uważał go wręcz za dobrego pracownika. Ten wyprowadził więźnia do lasu. Strzelił w powietrze opowiada pani Eugenia I kazał dziadkowi uciekać, ratując mu życie. Otto Hamberg przez kilka dni błądził w lesie. Wreszcie wrócił wycieńczony do domu. Rodzina zdecydowała się na ucieczkę do Polski. Był rok 1921.
Polska, jak dobra matka
Hambergowie długo tułali się po Polsce w poszukiwaniu pracy, chociaż Otto Hamberg był dobrym i wykształconym fachowcem.
Wreszcie znalazł zatrudnienie w Brześciu nad Bugiem. W maju 1929 roku został oddelegowany do warsztatów kolejowych w Łapach. – Chyba zdobył szacunek i przyjaciół w nowej ojczyźnie tłumaczy pani Eugenia gdyż na pożegnanie współpracownicy podarowali mu elegancką papierośnicę z dedykacją. Rodzina Hambergów osiedliła się w Łapach
Otto Hamberg został zatrudniony na stanowisku inżyniera technologa, z bardzo dobrymi zarobkami. Otrzymał także mieszkanie służbowe.
To był najszczęśliwszy okres w życiu rodziny wspomina pani Eugenia. Społeczność Łap przyjęła przybyszów serdecznie. Inżynier Hamberg miał ulubioną, dobrze płatną pracę, przyjaciół i spokojne życie. Jego synowie dorastali, uczęszczając do polskich szkół. Czuli się Polakami i Łapianami. Ojczystym językiem pana Otto był niemiecki, jego żony rosyjski, ale synowie uważali polski za swój język ojczysty. Jednak do kończa życia wszyscy mówili z lekkim akcentem wschodnim. W 1936 roku Otto Hamberg, wraz z rodziną, otrzymał obywatelstwo polskie.
Jego synowie rozpoczęli studia na Politechnice Warszawskiej, Jerzy na wydziale mechanicznym, zaś Eugeniusz postanowił zostać architektem.
Nie nasza wojna
W 1939 roku wkroczyli do Łap Sowieci. Młodzi Hambergowie przerwali studia. Eugeniusz otrzymał nakaz pracy w warsztatach kolejowych.
Pewnego razu wspomina pani Eugenia Hamberg Kosciuk zaraz na początku pracy, mój tata dostał polecenie narysowania planu farbyki. Wykonał powierzone mu zlecenie i… został podejrzany o szpiegostwo. Zdaniem jednego z Sowietów, za łatwo mu poszło wykonanie rysunku, więc „szpion”. Wstawił się za tatą inny Sowiet, z którym był na stopie przyjaznej. Dzięki tej potajemnej przyjaźni (bo obaj dbali, aby nikt się o ich relacji nie dowiedział), Eugeniusz czasami otrzymywał informacje o planowanych przez Sowietów deportacjach łapskich rodzin. Ostrzegał tych ludzi. Dzięki temu mogli w porę uciec. Albo mieli czas, aby spakować się i możliwie najlepiej przygotować. Rodzice opowiadali wspomina pani Eugenia że gdy Niemcy przegnali Sowietów i wkroczyli do Łap, to niektórzy ludzie rzucali na czołgi kwiaty. Myśleli, że lepiej będzie.
Zaraz jednak Niemcy pokazali, że nie są lepsi od Sowietów. Już pierwszego dnia pisze pani Eugenia zgonili wszystkich Żydow do centrum Łap. Stał tam pomnik (chyba Stalina) postawiony przez Sowietów. Niemcy, bijąc i poniżając Żydów, kazali im gołymi rękami rozwalać ten pomnik.
Człowiek honoru
Dziadek pani Eugeni został wezwany na rozmowę do oficera niemieckiego. Zażądano podpisania tzw. folkslisty. Kategorycznie odmówił, chociaż był narodowości niemieckiej i nigdy się tego nie wypierał.
Powiedział, że honor mu nie pozwala, aby rezygnować z obywatelstwa polskiego, które otrzymał, kiedy Polska byla wolna, w chwili, gdy Polska jest okupowana. Dodał też, że wstydzi się za agresję Niemców na Polskę. Oficer uderzył inż. Hamberga pieścią w twarz. Od tej pory hitlerowcy traktowali go surowiej niż Polaków.
Służbowy dom, w którym mieszkali Hamberowie został zburzony przez nalot samolotu niemieckiego w czerwcu 1941 roku. Rodzinę przyjął pod swój dach jeden z robotników. Był to murowany dom kolejowy w Osse.
Do końca wojny Hambergowie żyli w nędzy, jak większość ludzi w okupowanej Polsce. Tata opowiadał mi wspomina pani Eugenia że zmuszeni głodem i zimnem, wraz z bratem i innymi ludźmi, okradali wagony transportu niemieckiego. I zostali złapani przez żandarma. Postawił im warunek, że jeżeli ukradzione worki z mąką nie zostaną wszystkie zwrócone, to synowie Otto Hamberga zostaną rozstrzelani. Worki zostały zwrócone co do jednego, a mój tata i stryj przeżyli. Tak wspaniała była społeczność Lap w tamtych czasach kwituje pani Eugenia.
Otto Hamberg nie doczekał końca wojny. Mój dziadek zmarł na skutek wycieńczenia chorobami i głodem pisze w swoim liście jego wnuczka. Ma swój grób na cmentarzu w Łapach.